Witam^^Jest to moja starsza opowieść jednak pomyślałam że na czas gdy mam zastój wstawię to by się wam nie nudziło... "Kocia Noc" oczywiście nadal sie aktualna i jak tylko coś napiszę to wstawię ... No to miłego czytania ^^
Akuma
Wszystko zaczęło się od
przybycia nowego ucznia do mojej klasy. Na pierwszy rzut oka był
zwyczajny ale coś mi się w nim
nie podobało. Wokół niego
roztaczała się
tajemnicza aura, jakiej u nikogo innego nie widziałam.
Zaczęłam go obserwować i
zbierać o nim informacje. Znajomi mówiły, że
popadam w paranoje lub po prostu się w nim
zakochałam. Później
zaczęli mnie unikać, nikt
nie chciał mi wierzyć,
coraz częściej zaczęto się ze
mnie nabijać. Miałam dość tych
wszystkich docinek ale nie zamierzałam
zrezygnować z celu jaki sobie wyznaczyłam -
dowiedzieć się kim
naprawdę jest i co ukrywa.
Jakiś czas
potem na jednej z lekcji zauważyłam, że co
jakiś czas na mnie zerka. Przyznam jest to trochę
denerwujące dlatego postanowiłam, że też nie będę się na
niego wgapiać ale to nie znaczy, że
przestane obserwować. Po lekcjach gdy miałam już iść do
domu zobaczyłam go przy bramie. Lekko się
zdenerwowałam ale postanowiłam, że
przejdę koło
niego jakby nigdy nic. Jednak nie udało mi
się to, gdy byłam
wystarczająco blisko złapał mnie
za rękę i
powiedział: „Musimy
pogadać”. Spojrzałam mu
w oczy, wyszarpnęłam rękę z uścisku
i zaproponowałam żebyśmy
spotkali się za 5 min na dachu szkoły. Od
razu się zgodził i
ruszył w tamtą stronę. Gdy
już znikną z
mojego pola widzenia oparłam się o mur
i odetchnęłam.
-Co ja narobiłam? - szepnęłam do
siebie.
Po niedługim czasie
przyszłam na wyznaczone miejsce. Siedział
wprost przede mną i patrzył w
niebo. Na chwilę powędrowałam za
jego wzrokiem ale niczego konkretnego nie zauważyłam, więc
zrobiłam głęboki
oddech i ruszyłam przed siebie.
-To o czym chciałeś ze mną
porozmawiać … Kuroko? – zapytałam
twardo stojąc nad nim.
-Usiądź –
odpowiedział łagodnie.
-Nie dzięki, postoje. To o czy…
-Nie bądź taka,
nic ci przecież nie zrobię –
powiedział, niegrzecznie mi przerywając. –
Jak usiądziesz to wszystkiego się
dowiesz – dodał z uśmiechem.
-Wszystkiego? – zapytałam
zaciekawiona siadając w bezpiecznej odległości.
Skiną głową i
zaczęliśmy
rozmawiać. Obserwowałam
wszystkie jego zachowania i słuchałam uważnie co
ma mi do powiedzenia. Mimo to nie spostrzegłam
niczego co rzucałoby się w
oczy. Powoli zaczęłam wątpić w
swoje przekonania. Prawdopodobnie widać było to
na mojej twarzy ,bo zaczął mnie nieudolnie pocieszać. Po
chwili parsknęłam śmiechem,
nigdy nie słyszałam
takich pocieszeń. Ku mojemu zdziwieniu Kuroko
zrobił się cały
czerwony, a mi zrobiło się głupio, że go
zawstydziłam. Odruchowo zerknęłam na
zegarek, a moim oczom ukazała się
godzina 18. Wstałam na równe nogi jak
poparzona, zabrałam swoje rzeczy i zaczęłam
biec w stronę drzwi.
-Sorry muszę już iść, do
zobaczenia jutro w szkole – rzuciłam
przez ramie i zbiegłam na dół po
schodach.
Gdy wybiegłam ze
szkoły on już był przy
murze. Trochę sią
zdziwiłam ale nie miałam
czasu na przemyślenia, bo byłam już spóźniona.
Biegłam przed siebie ile sił w
nogach ale gdy byłam koło
niego, złapał mnie
i mocno przytulił. Chciałam się wyrwać ale
poczułam jak ziemia obsuwa mi się spod
nóg. Spojrzałam mu w twarz lecz mój wzrok szybko przewędrował na
czarne skrzydła wystające za
jego pleców. Zdałam sobie sprawę co się właśnie
dziej i kurczowo się w niego wczepiłam.
Pierwszy raz się tak bałam ręce mi
się trzęsły,
serce waliło, oddech przyspieszył ale
poczułam jakbym już kiedyś to
robiła. Jakbym o czymś
zapomniała, o czymś
bardzo ważnym. Odstawił mnie
pod moim domem, oparł o ogrodzenie i delikatnie
pocałował.
-Do jutra Akuma– szepną
prosto do ucha, po czym zniknął w cieniu pobliskich
drzew.
Weszłam do
domu cała roztrzepana. Nadal czułam
jego delikatne wargi na moich, jego ciepły
szept i czuły dotyk. Gdy tylko mój ojciec zobaczył w
jakim jestem stanie od razu zaprosił mnie
do salonu na „poważną rozmowę”. Jak
to rodzice mają w zwyczaju prawił mi
nauki z życia wzięte.
Gdy skończył o
sobie opowiadać zapytałam go
co to znaczy "Akuma". Spojrzał
jakbym mu powiedziała, że
jestem w ciąży i zaczął mnie
wypytywać skąd w
ogóle znam to słowo. Powiedziałam mu,
że znajomy mnie tak nazwał, a on
wstał i powiedział: „ Masz się do
niego nie zbliżać,
uciekaj jak tylko go zobaczysz”. Próbowałam
protestować ale nie dał mi
dojść do słowa. W
końcu tylko się
zgodziłam i poszłam do
swojego pokoju. Odrobiłam lekcje, umyłam się i położyłam do łóżka. W
pewnym momencie usłyszałam
pukanie w okno. Zdziwiona wstałam i otworzyłam je.
Na parapecie siedział niesamowicie czarny kruk. Po
chwili zorientowałam się, że ma
coś przypięte to
nogi. Delikatnie odpięłam skrawek papieru i rozwinęłam. Na
karteczce był napisany numer telefony i notka: „Zadzwoń jak będziesz chciała. Tęsknie
Kuroko :*.” Oniemiałam, po
prostu mnie zamurowało. Westchnęłam,
zamknęłam okno i rzuciłam się na
łóżko. Byłam już zmęczona
tymi wszystkimi emocjami, więc szybko zasnęłam.
Następnego
ranka o mały włos nie
spóźniłam się na
pierwszą lekcje. Nigdy mi się to
nie zdarzało. Byłam w
szoku, że w ogóle udało mi
się dotrzeć na
czas. I chyba nie tylko mnie to zdziwiło, bo
gdy weszłam do klasy wszystkie spojrzenia skierowały się w moją stronę.
Niestety jak się później
okazało nie chodziło o
moje spóźnienie tylko o pewne plotki jakie ktoś
rozsiewa. Gdy skończyła się
lekcja prawie wszyscy z mojej kasy mnie obsiedli i zaczęli
wypytywać jak to jest ze mną i
Kuroko. Na początku nie wiedziałam o
co chodzi ale później mi wytłumaczyli,
że ktoś nas
widział szarpiących się, a potem całujących.
Zrobiłam się lekko
czerwona i powiedziałam, że nic
między nami nie ma, a jak nie wierzą to
niech się go spytają. W
tej chwili do sali wszedł lekko zaspany Kuroko. Wszyscy
zmienili swoje pozycje i teraz to on był oblężony.
-Hej Kuroko, jak to jest z tobą i Aiką? –
zapytał ktoś i
momentalnie wszyscy ucichli.
-Jak to jak? – spytał zdziwiony Kuroko. –
Jesteśmy parą.
-TO NIE PRAWDA! – krzyknęłam
wstając z krzesła.
Wszystkie spojrzenia
spoczęły na mnie zaczęłam się
rumienić. Kuroko wstał, podszedł do
mnie i delikatnie pocałował.
Momentalnie go odepchnęłam i powiedziałam : „Mam tego dość!
Zawsze robisz co ci się podoba. Od**l się w końcu ode mnie!” i
wybiegłam z klasy. Nie wiedziałam
gdzie się podziać, więc poszłam na
dach. Wiedziałam, że
zaraz tu przyjdzie i nie myliłam się,
wbiegł zaraz po mnie.
-Po co przyszedłeś? Nie
słuchałeś co
mówiłam? – warknęłam zdenerwowana.
-Przepraszam, powinienem bardziej zważać na
twoje uczucia – powiedział smutno.
Odwróciłam się w
jego stronę i powiedziałam, że ma
tu przyjść zaraz po lekcjach, bo musimy porozmawiać. On
nie mając wyboru zgodził się.
Razem wróciliśmy do sali lecz nie obyło się bez zbędnych
komentarzy ale nie za bardzo ich słuchałam.
Pogrążyłam się w
swoich myślach do końca
wszystkich lekcji. Później poszłam na
dach i żądałam
wyjaśnień
takich jak : co miał na myśli nazywając mnie "Akuma" lub kim naprawdę
jest. Tego dnia dowiedziałam się o
czymś o czym nie miałam
zielonego pojęcia. Według
jego teorii jestem Demonem z królewskiego rodu i co ważniejsze
jestem mu przeznaczona. Natomiast on jest ostatnim potomkiem Upadłych
Aniołów i od naszych stosunków zależą losy świata.
Nie mogłam w to uwierzyć i
uznałam, że po
prostu sobie ze mnie żartuje lecz jego mina nie
wskazywała na taką. Kazałam mu
się „odprowadzić” do domu. Musiałam się z tym
przespać.
Zanim poszłam spać długo
nad tym myślałam i
jakoś nadal nie mogłam uwierzyć w te
jego historyjki. Nie spodziewanie zaczęło
brakować mi jego bliskości.
Postanowiłam do niego napisać. Poszukałam
karteczki z numerem lecz nie wiedziałam jak
mam zacząć. Po dłuższym
namyśle uznałam, że
napiszę mu tak : „Uznajmy,
że ci wierzę, co w
tedy?” Po chwili dostałam odpowiedź : „Porozmawiajmy o tym jutro. Naprawdę nie sądziłem że napiszesz, myślałem że wyrzuciłaś tą kartkę.” Sms’owaliśmy
przez parę godzin, w końcu
napisałam mu dlaczego tak naprawdę zaczęłam do
niego pisać, a on w odpowiedzi zawarł tylko
dwa słowa : „Kocham
Cię”. Zrobiłam się
czerwona, wyłączyłam
telefon i przykryłam się
poduszką. Nie mogłam
uwierzyć, że
nasza rozmowa skończyła się w
taki sposób. Zmęczona szybko zasnęłam
pytając się : „Czy już
zawsze tak będzie? Czy naprawdę tego pragnę?” Pierwszy raz w życiu
nie byłam pewna do czego dążę.
Przerażało mnie
to a zarazem podniecało, nie wiedziałam co
się ze mną
dzieje.
Przez kilka
ostatnich nocy często ze sobą
pisaliśmy. Czasem po prostu wymienialiśmy się słodkimi
słówkami, a czasem wyjaśniał mi
historię „naszych
rodów”. Na każde pytanie odpowiadał mi
szczerze, nie ważne z jakiej kategorii, czułam, że mogę mu
ufać. Pewnego dnia zaprosiłam go
do domu. Na nieszczęście
mój ojciec miał wolne, gdy tylko zobaczył Kuroko
od razu się na niego rzucił i
przygwoździł do
podłogi. Próbowałam go
odciągnąć ale
byłam zbyt słaba, w
tedy usłyszałam znajomy
i ciepły głos : : „Możesz to zrobić tylko uwierz w siebie, uwierz w swoją stronę Akuma". Wpadłam w panikę nie wiedziałam jak mam to zrobić, jak go uratować. "Uwierzyć - pomyślałam - jak mam to zrobić do ch**ery!?". Wtedy coś się we mnie zmieniło. Moje dłonie pokryły się czerwonymi łuskami poczułam siłę, wiedziałam, że teraz mogę tego dokonać. Podeszłam do mojego ojca złapałam za ramię i odepchnęłam. Zasłoniłam Kuroko po czym powiedziałam nieludzkim głosem:
-Jeśli chcesz go zabić najpierw zabij mnie!
-Aika zejdź mi z droni nie daj się zwieść temu ... !! - krzyczał ojciec.
-ZAMKNIJ SIĘ! - krzyczałam - Nie masz prawa się wtrącać!
Pierwszy raz mu się postawiłam, jednak nie mogłam zrezygnować z Kuroko, czułam się okropnie. Nie dość, że stałam pomiędzy dwoma mężczyznami mojego życie to jeszcze czułam że moja moc wymyka się spod kontroli. Z każdą chwilą coraz bardziej mnie mroczyło wiedziałam, że za moment stracę panowanie. Nie wiedziałam co się po tym stanie były tylko dwie możliwości. Albo wpadnę w szał niszcząc wszystko wokół siebie albo opadnę z sił i zemdleję. Boje się nie wiem co mam zrobić by to opanować! Nagle poczułam delikatne muśnięcie palcami i ciche spokojne słowa: "Uspokój się wszystko będzie dobrze". Wiem czyj to głos - to on codziennie szepcze mi słowa miłości, to właśnie osobą którą kocham nad życie.
-Kuroko - szepnęłam prawie niesłyszalnie po czym mnie zamroczyło.
-Jeśli chcesz go zabić najpierw zabij mnie!
-Aika zejdź mi z droni nie daj się zwieść temu ... !! - krzyczał ojciec.
-ZAMKNIJ SIĘ! - krzyczałam - Nie masz prawa się wtrącać!
Pierwszy raz mu się postawiłam, jednak nie mogłam zrezygnować z Kuroko, czułam się okropnie. Nie dość, że stałam pomiędzy dwoma mężczyznami mojego życie to jeszcze czułam że moja moc wymyka się spod kontroli. Z każdą chwilą coraz bardziej mnie mroczyło wiedziałam, że za moment stracę panowanie. Nie wiedziałam co się po tym stanie były tylko dwie możliwości. Albo wpadnę w szał niszcząc wszystko wokół siebie albo opadnę z sił i zemdleję. Boje się nie wiem co mam zrobić by to opanować! Nagle poczułam delikatne muśnięcie palcami i ciche spokojne słowa: "Uspokój się wszystko będzie dobrze". Wiem czyj to głos - to on codziennie szepcze mi słowa miłości, to właśnie osobą którą kocham nad życie.
-Kuroko - szepnęłam prawie niesłyszalnie po czym mnie zamroczyło.
CDN. xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz