Witam^^Oto kolejna część opowiadania pt. "Akuma" . Od razu chciałam przeprosić za tak małą aktywność jednak moje życie jest przestawiane o 360 stopni i nie mam czasu pisać :/ Mam nadzieję że się nie obraziliście :3
Następne co pamiętam to przebudzenie, byłam w swoim pokoju. Nie wiedziałam jak się tam znalazłam. Usiadłam i rozejrzałam się na boki. Mój wzrok utkwił na postaci siedzącej przy łóżku. Kuroko nie odstąpił mnie na krok, ciągle przy mnie był. Delikatnie pogłaskałam go po głowie a wtedy się obudził. Otworzył szerzej oczy i mocno mnie przytulił.
-Myślałem, że się nie obudzisz – powiedział całując mnie.
-No już już, przecież się obudziłam – odpowiedziałam słabo odwzajemniając pocałunek.
W
tym momencie wszedł mój ojciec, widać było, że nie jest zadowolony z obecnej
sytuacji. Po czym powiedział :
-Wiem, że od dłuższego czasu tego nie robiliście ale na litość boską ile można!
-Ile byłam nieprzytomna? – zapytałam.
-Jakiś tydzień – odpowiedział mi tata.
-Wiem, że od dłuższego czasu tego nie robiliście ale na litość boską ile można!
-Ile byłam nieprzytomna? – zapytałam.
-Jakiś tydzień – odpowiedział mi tata.
-Tydzień ?!
– byłam wstrząśnięta, mimo wszystko nie spodziewałam się takiej odpowiedzi.
Po chwili zadumy, ojciec zaprosił nas
na dół na rozmowę. Zanim zeszliśmy musiałam się przebrać w końcu byłam prze
tydzień w tych samych ciuchach! Okropność, oczywiście najpierw wyprosiłam
Kuroko byliśmy parą ale bez przesady nie byłam aż tak śmiała. Szybko się
przebrałam i zbiegłam na dół. Gdy weszłam do salonu od razu wyczułam tą ciężką
atmosferę. No cóż który ojciec cieszyłby się na wieść, że jego córka ma
chłopaka? Siadłam koło Kuroko i zaczęła się rozmowa. Na początku ojciec
próbował załagodzić sytuację jaka panowała pomiędzy nim a moim chłopakiem. Nie
trwało to długo bo jeden jak i drugi miał na uwadze szybkie rozwiązanie
problemu. Następnie mój ojciec zaczął nam opowiadać historię sprzed
kilkudziesięciu milionów lat.
-Legenda
głosi, że Upadły Anioł Asgart zakochał się w Demonie Asilii. Ich relacje
pogłębiały się lecz nie wszyscy byli z tego zadowoleni. Władca Demonów
postanowił zabić Upadłego Anioła by ukarać swojego potomka. Gdy Asilia dowiedział się o zamiarach swojego
ojca postanowił uciekać ze swoim kochankiem. Jednak nie zdążyli. W przeddzień
ucieczki Asgart zginął. Na wieść o tym Demon wpadł w furię i zniszczył całe
królestwo. Wtedy w piekle nadeszła nowa epoka, Ansartis która ciągnie się po
dziś dzień. – powiedział ojciec wstając.- Jednak historia lubi się powtarzać -
rzucił wychodząc z pokoju.
Ja i Kuroko jeszcze przez jakiś czas
siedzieliśmy w ciszy. Myślałam nad ostatnimi słowami taty. I nad tym czy
wydarzenia z legendy mogą okazać się naszą przyszłością, czy Kuroko naprawdę
zginie? Mój ukochany zapewne domyślił się czym zakrzątam sobie myśli, bo
uśmiechnął się szeroko i powiedział.
-Nie martw
się nic mi nie będzie.
Gdy nastał wieczór zaproponowałam
Kuroko by został na noc. Nie chciałam by był sam, nie po tym co usłyszałam.
Postanowiłam go ochraniać za wszelką cenę nawet własnego życia.
Następnego dnia tata wyjawił mi
prawdę o moim pochodzeniu. Dowiedziałam się że tak naprawdę nie jest on moim
biologicznym ojcem tylko bratem mojej matki. Powiedział też, że moi rodzice
wysłali mnie tu bym była odizolowana od możliwości poznania Upadłego Anioła.
Dodał jeszcze, że nie mówił im o Kuroko i mam się nie martwić bo nie zamierza
tego robić. Byłam wstrząśnięta gdzieś tam mam ojca i matkę a nie wiem nawet jak
się nazywają. Lecz było coś ważniejsze niż moi rodzice, to że nie wiedzieli o
nim oznaczało, że prędzej czy później się dowiedzą. Postanowiłam uciekać.
Zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy, trochę kasy, pożegnałam się z moim
dotychczasowym ojcem i pobiegłam do domu Kuroko. Gdy tam dotarłam moim oczom
ukazały się wywarzone drzwi. Zrzuciłam wszystkie torby i wbiegłam do środka. Na
końcu korytarz leżała postać cała ze krwi z mieczem wbitym w pierś. Od razu
pomyślałam, że to mój ukochany dlatego szybko podeszłam do zwłok. Jednak po
ztarciu krwi z twarzy ofiary nie rozpoznałam jej. W tedy ktoś za mną stanął,
szybko się odkręciłam i ujrzałam Kuroko. Rzuciłam mu się w ramiona i wtuliłam.
-Myślałam,
że nie żyjesz – powiedziałam przez łzy.
-Mówiłem ci
przecież, że nic mi nie będzie – odpowiedział całując mnie w czubek głowy.
Wtedy usłyszałam cichy jęk i poczułam
ciepłą maź na twarzy. Odsunęłam się od niego i zobaczyłam wystający miecz z
jego piersi. Kuroko upadł bezwładnie na podłogę. A ja bezwiednie zmieniłam się
w demona. Radość i ulga jaką przed chwilą czułam zniknęła a na ich miejsce pojawiły
się uczucia nienawiści i smutku. Złapałam miecz który leżał niedaleko mnie i
rzuciłam się na mordercę mojego ukochanego, zabiłam go jednym ruchem katany.
Gdy ujrzałam moją ofiarę całą we krwi poczułam niedosyt, pragnęłam zemsty i
ofiar. Wiedziałam, że muszę pomścić
Kuroko dlatego postanowiłam wejść do piekła i zabić wszystkich tych którzy byli
przeciwko niemu.
Zanim tam weszłam na chwilę
spojrzałam w lustro. Nie zobaczyłam tam człowieka tylko prawdziwego demona:
szpiczaste rogi, skóra pokryta czarnymi łuskami, wielkie skrzydła, długi ogon i
kopyta zamiast stóp. Nie byłam przerażona, czułam jakby to był mój normalny
wygląd, a nie tamten z czasów gdy ON jeszcze żył. Stanęłam naprzeciwko łuku
wejściowego do jakiegoś pokoju i wypowiedziałam regułkę, która otwierała wrota
do piekieł. Po chwili moim oczom ukazały się czarne metalowe drzwi otoczone
framugą z ludzkich czaszek. Bez chwili wahania ruszyłam przed siebie. Wrota
same się uchylały, a za nimi było widać czerwoną salę balową. Na drugim końcu
komnaty siedział Demon, na jego głowie
widniała czarna jak smoła korona. Nie czekając ani chwili dłużej ruszyłam przed
siebie… .
CDN.